Uwielbiam poczucie władzy jakie daje mi posada kierownika ds. produktu Tarnowskie Góry. Zarządzając procesem projektowania, tworzenia i dystrybucji danego produktu sprawia, że czuję się jak mini bóg odpowiedzialny za stworzenie czegoś z niczego. Nic nie równa się z uczuciem, jakie ogarnia moje ciało, mój umysł i moje serce zaraz po tym, gdy okazuje się, że mój produkt spełnia swoją rolę i jest zgodny z zapotrzebowaniem firmy. Trudno określić mi rozmiar mojej radości i dumy z samego siebie, ale mogę zapewnić, że jest on przeogromny.
Właśnie dla tego uczucia jestem w stanie ścierpieć wiele niedogodności związanych z funkcją kierownika i pogodzić się z tym, że wielu podwładnych mnie nie lubi. Gdy trzyma się władzę w swoich rękach i odnosi sukcesy to naturalne, że wiele osób nam zazdrości i życzy jak najgorzej. Ja sam byłem kiedyś zwykłym pracownikiem działu produktowego i z zazdrością patrzyłem na ówczesnego kierownika. Teraz ja sam jestem managerem i mogę zrozumieć uczucia kłębiące się w sercach poszczególnych osób.
Nigdy z własnej woli nie zrezygnowałbym z obecnej posady. Mógłbym zastanowić się nad przyjęciem awansu, ale na pewno nie podjąłbym decyzji o odejściu z firmy. Nie wyobrażam sobie życia bez swojego zajęcia i emocji, jakie ono mi dostarcza. Jeśli ktoś będzie chciał się pozbyć mnie z firmy to będzie musiał przekonać prezesa do zwolnienia mnie, bo ja sam nie odejdę.