Każdy, kto kiedykolwiek poszukiwał pracy w najbardziej popularny na świecie sposób, czyli przez śledzenie ogłoszeń internetowych i aplikowanie na wybrane oferty wie, że proces rekrutacyjny jest wydarzeniem bardzo stresującym i mogącym wzbudzać najprzeróżniejsze emocje. Co więcej, każdy ma inne sposoby na radzenie sobie ze stresem, który u każdego objawia się w inny sposób.
W moim przypadku stres przed-rekrutacyjny, jaki odczuwam z powodu zbliżającej się rozmowy kwalifikacyjnej na stanowisko product managera objawia się wzmożoną aktywnością fizyczną i ogólną nadpobudliwością. Od czterech dni nie mogę w nocy spać, bo serce kołacze mi jak szalone, a myśli galopują po umyśle z prędkością błyskawicy. Wiem, że gdy pójdę do firmy i będę siedziała w poczekalni czekając na swoją kolej, będzie mi bardzo trudno pozostać w bezruchu i nic nie robić. Stres w moim przypadku zawsze objawia się jakimiś podskokami, tańcami i różnego rodzaju machaniem rękami, które dla osób nieprzyzwyczajonych do mojej osoby może wydawać się dość dziwne. Nie wiem skąd się biorą takie zachowania, ale jedno jest pewne – po prostu są i w przypadku tej rozmowy kwalifikacyjnej na pewno również będą obecne, kierownik ds. produktu Elbląg. Koleżanka poradziła mi, żebym wzięła sobie coś na uspokojenie, jednak ja trochę obawiam się tego zrobić. Nigdy wcześniej nie korzystałam z środków uspokajających i obawiam się jak mój organizm na nie zareaguje. Może weźmie mnie na płacz, którego nie będę mogła opanować, a może zaburzy moje myślenie i spowoduje, że będę apatyczna. Chyba wolę nie ryzykować i najwyżej wygłupić się swoim rozedrganym zachowaniem.